Mamy tę świadomość, że skarbem każdej rodziny są ich dzieci. Dlatego od 1 kwietnia ruszyliśmy z akcją pod nazwą „Największy skarb gminy to Ty!” - mówi Teresa Mazurek, wójt Świdnicy.Coraz więcej gmin decyduje się na wręczanie upominków dla nowo urodzonych mieszkańców.
Informacje o Tutaj śpi nasz największy skarb - 7728901857 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2018-12-23 - cena 97,90 zł
IG: https://www.instagram.com/verba_official FB: https://www.facebook.com/verbaofficial Verba - Mój największy Skarb ( Nowość 2021 ) Nasz sklep: www.verba
Rozdział X.Msza Św. wyprasza nam dobrą śmierć.Chociażby, najmilsi, życie nasze było najdłuższe, w końcu trzeba umrzeć i od dobrej albo złej śmierci zależy na
Dzieci to nasz największy skarb. Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką możemy im dać, jest dobry przykład
Wydawca: Zarząd Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” 80-834 Gdańsk, ul. Św. Ducha 119/121, tel. 58 320 24 07 stowarzyszenie@nasz.gdansk.pl, www.nasz.gdansk.pl Prezes: doc. dr inż. Andrzej Januszajtis Wiceprezesi: dr inż. Bogdan Sedler, Ireneusz Lipecki Anna Kuziemska Członkowie Zarządu: Tadeusz Godlewski, Maciej Multaniak
- Pierwsze pięć minut to przewaga Lechii, potem się ogarnęliśmy i przejęliśmy inicjatywę. Szybko strzeliliśmy bramkę i kiedy wydawało się że mecz jest nasz straciliśmy gola. Poszła kontra, nienaganne uderzenie, Mucha był blisko obrony, ale strzał był bardzo precyzyjny i zrobiło się dramatycznie. Przy takiej publiczności Lechia dostała skrzydeł, była nerwówka. Po
xhCoZU. Wygrać i zapewnić sobie siódme miejsce w tabeli grupy spadkowej. To plan siatkarzy kieleckiego Farta na najbliższą sobotę. – Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać – śmieje się przyjmujący „Farciarzy”, Piotr Łuka. Po ostatnim meczu z Jastrzębiem on i jego koledzy nie mają jednak zbyt wielu powodów do obaw. Czemu? Kielczanie w piątek rozegrali jedno ze swoich najlepszych spotkań w tym sezonie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w trzech setach rozbili wicemistrzów Polski z Jastrzębskiego Węgla. – Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie, byliśmy lepsi w każdym elemencie gry – mówi bez owijania w bawełnę przyjmujący beniaminka PlusLigi, Piotr Łuka. – Po takim meczu mamy powody do zadowolenia. Tym bardziej, że wygraliśmy z nie byle kim. Pokonanie takiego rywala wzmacnia wiarę we własne umiejętności, pozwala uwierzyć w siebie, co w kontekście walki o utrzymanie jest niezwykle istotne. Tego nam właśnie było trzeba przed kolejnymi meczami – cieszy się 31-letni zawodnik. Co ciekawe, siatkarze z Kielc już po raz trzeci z rzędu pokonali w tym sezonie drużynę z Jastrzębia. „Farciarze” z wicemistrzami Polski przegrali tylko raz, na samym początku rozgrywek. – Patent na Jastrzębie? To za duże słowo. To, że wygraliśmy z nimi trzy razy pod rząd, świadczy tylko o naszej dobrej postawie, a nie o tym, że ten przeciwnik nam „leży” – tłumaczy Łuka. I dodaje: – W piątek to właśnie nasza świetna gra zmusiła Jastrzębie to popełniania prostych błędów. Podobnie było w poprzednich meczach. Patrzymy na siebie, nie chcemy tłumaczyć naszych sukcesów jakimś patentem. – Czy to był nasz najłatwiejszy w tym sezonie mecz przeciwko drużynie z Jastrzębia? Wynik meczu świadczy o tym, że tak, niemniej jednak to nie był dla nas wcale przysłowiowy spacerek. Rywale mieli nas rozpracowanych, ale tego dnia to my ich przechytrzyliśmy. Jesteśmy już na takim etapie rozgrywek, że samymi umiejętnościami meczu się nie wygra. Trzeba pokazać walkę, serce do gry i być cały czas skoncentrowanym. Nie ma co się łudzić – do końca sezonu czekają nas same ciężkie mecze – twierdzi przyjmujący Farta. Dzięki zwycięstwu z Jastrzębskim Węglem kielczanie – na jedną kolejkę przed końcem drugiej rundy rozgrywek – awansowali na pozycję lidera w grupie „spadkowej”. Co zrobić, aby utrzymać te miejsce przed play-outami? Odpowiedź jest prosta: wystarczy wygrać w sobotę w Olsztynie, z Indykpolem. – Łatwo powiedzieć, że „wystarczy wygrać”. Trzy tygodnie temu – po zwycięstwie w Jastrzębiu – też wszyscy liczyli na to, że „przejedziemy się” po Olsztynie, a jak się okazało to Olsztyn „przejechał się” po nas (Fart przegrał w Hali Legionów 0:3 – przyp. red) – przypomina Łuka. Zdaniem przyjmującego Farta kluczem do zwycięstwa nad Indykpolem powinno okazać się odpowiednie podejście do tego meczu. – Nie możemy myśleć w ten sposób, że „wystarczy wygrać i mamy 7 miejsce”. Musimy się do tego pojedynku odpowiednio przygotować. Mamy kilka dni, na pewno nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, czy też jakieś samozadowolenie wynikające z tego, że ósmego miejsca nikt nam już nie odbierze – przestrzega. Jedno jest pewne. Sobotni mecz w dużej mierze zadecyduje o tym, kto będzie rywalem kielczan w fazie play-out rozgrywek o utrzymanie. Jeśli „Farciarze” obronią 7. miejsce, mierzyć się będą ponownie (tym razem w rywalizacji do 3 zwycięstw) z Indykpolem. W przeciwnym wypadku – zajmując 8. pozycję – ich rywalem będzie Pamapol Wielton Wieluń. – Na kogo wolałbym trafić? Nie mam żadnych zachcianek co do rywala. Wiem tylko jedno – wszelkie kalkulacje nie popłacają. Dlatego nie warto wybierać sobie „wymarzonego” przeciwnika – przekonuje Łuka. Przyjmujący Farta zwraca jednak uwagę na inny aspekt olsztyńsko-kieleckiej rywalizacji. – Po ostatnich pojedynkach wróciła pewność siebie, teraz – po konfrontacji z Olsztynem – nie możemy jej zgubić. Dlatego właśnie ten mecz jest dla nas tak ważny. Musimy tej wiary w siebie strzec jak największego skarbu. Przed czekającą nas walką o utrzymanie psychika odgrywa niezwykle ważną rolę – zaznacza. fot. Paula Duda, Marek Kita Tak Indykpol świętował po zwycięstwie w Kielcach. Teraz czas na rewanż!
Poznali się w nocy z 6 na 7 listopada 2005 roku. - To był zwykły wypad ze znajomymi i rodziną na dyskotekę do „Tawerny”. I nic nie wskazywało na to że miało by się wydarzyć coś co odmieni nasze życie. Tymczasem nasze spojrzenia się spotkały i mimo że trwało to bardzo krótko, to oboje wiedzieliśmy, że te spojrzenia trwać już będą całe życie - wspominają K. Telenga i T. Kołaczyński. Kolejne spotkania i wspólnie spędzone chwile utwierdzały ich w przekonaniu, że to co ich łączy jest czymś wyjątkowym i trwać będzie już zawsze. - Pokochałam go, bo jest cudowny i to właśnie jego tak długo szukałam. Kocham go za pogodę ducha optymizm i dobre serduszko - mówi pani Kamila. Dodaje, że właśnie dzięki tej miłości spełniło się jej największe marzenie - w październiku ubiegłego roku przyszła na świat cząstka ich obojga. - Nasza Majcia i za to kocham go najbardziej na świecie twierdzi K. Tomasz zdradza, że kocha swoją narzeczoną, bo ma piękne długie blond włosy i błękitne oczy. - Poza tym ma wspaniałą osobowość. Jest rozrywkowa, zabawna i tryska optymizmem. Po prostu kocham ją całą - wyznaje mężczyzna. I tylko jego ukochana potrafi rozbawić go do łez. - A on jest niedościgniony w gotowaniu oraz zajmowaniu się mną i córcią - chwali wybranka pani Kamila. Nie lubi jednak, kiedy pan Tomasz się spóźnia, gdy ona podaje obiad do stołu. - A ja nie lubię, jak Kamila przebiera się dziesięć razy przed wyjściem - odpowiada T. Kołaczyński. Kiedy są razem, to najczęściej zajmują się siedmiomiesięczną córcią, urządzają wycieczki za miasto i wspólne spacery. Ich ulubione miejsce to Międzyzdroje. To tam co roku jeździli na cudowne wakacje i spędzali czas tylko we dwoje. Zastanawiają się nawet, czy w podróż poślubną nie wybrać się właśnie tam. - Bo z tym miejscem łączy nas najwięcej wspomnień - twierdzą „We dwoje” organizujemy z gorzowskim Hotelem Fado. Zapraszamy do udziału w nim wszystkie pary, które zamierzają się pobrać. Do wygrania jest wesele na 40 osób o wartości 5 tys. zł, które funduje właśnie hotel Fado. Mamy też inne nagrody: - profesjonalne zaplanowanie i kompleksowa organizacja wesela dla pary młodej, o wartości 2500 zł (brutto) - suknię ślubna o wartości 1800 zł (brutto)- pełna stylizacja ślubna dla przyszłej panny młodej o wartości 600 zł (brutto): zabieg kosmetyczny + makijaż + fryzura + manicureNarzeczeni powinny się zgłaszać do redakcji za pomocą drukowanych w „GL” kuponów. Głosowanie na najsympatyczniejszych narzeczonych za pomocą SMS potrwa do 19 czerwca. Szczegóły plebiscytu na: Kandydaci będą przestawiani również w tygodniku „Teraz Gorzów”.Plebiscyt „We dwoje” organizujemy z gorzowskim Hotelem Fado. Zapraszamy do udziału w nim wszystkie pary, które zamierzają się pobrać. Do wygrania jest wesele na 40 osób o wartości 5 tys. zł, które funduje właśnie hotel Fado. Mamy też inne nagrody: - profesjonalne zaplanowanie i kompleksowa organizacja wesela dla pary młodej, o wartości 2500 zł (brutto) - suknię ślubna o wartości 1800 zł (brutto)- pełna stylizacja ślubna dla przyszłej panny młodej o wartości 600 zł (brutto): zabieg kosmetyczny + makijaż + fryzura + manicureNarzeczeni powinny się zgłaszać do redakcji za pomocą drukowanych w „GL” kuponów. Głosowanie na najsympatyczniejszych narzeczonych za pomocą SMS potrwa do 19 czerwca. Szczegóły plebiscytu na: Kandydaci będą przestawiani również w tygodniku „Teraz Gorzów”.Na nich możesz głosować:Marta Maliszewska i Jan Rosołowski – Krata i Mariusz Osiecki – Kordacka i Łukasz Oszmiański – Mazur i Radosław Salewicz – Tereszczyk i Michał Karczmarek – Malikowska i Łukasz Olczak – Solarczyk i Krzysztof Wojciechowski – Olszewska i Łukasz Królak – Czechorowska i Paweł Czarnodolski – Szuszkiewicz i Waldemar Taraszkiewicz – Kamila Telenga i Tomasz Kołaczyński – Żał i Michał Przeczewski – Adamska i Marcin Bobrowicz – to zrobić wystarczy wysłać SMS w treści wpisując prefiks przypisany do każdej z par na numer 72051. Koszt jednego SMS-a to 2,44 zł z VAT. (jeśli chcemy zagłosować na parę nr 1 wpisujemy w treść SMS-a: Wygra para, która dostanie najwięcej
Uczniowie klas I - III Szkoły Podstawowej w Lelkowie uczcili Dzień Mamy i Taty. 8 czerwca nasze dzieci słowem i piosenką wyraziły wdzięczność za matczyną dobroć i cierpliwość, za serce, które wiele rozumie i wybacza, a także za mądrość i ojcowską miłość. Podczas występu uczniowie zaprezentowali swoje zdolności recytatorskie, wokalne i taneczne. Na twarzach rodziców zauważyć można było tylko jedno – wzruszenie i dumę ze swoich pociech. Na koniec występu dzieci zaśpiewały i zagrały na Bum bum rurkach „Sto lat”, po czym wręczyły swoim rodzicom własnoręcznie wykonane laurki i bukieciki kwiatów. Rodzinnej atmosferze sprzyjały zabawy i tańce integrujące, które pozwoliły dorosłym u boku swoich dzieci przypomnieć sobie lata dzieciństwa. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło również pani dyrektor Iwony Chojeckiej, która dołączyła się do życzeń oraz podziękowała uczniom i nauczycielom za przygotowanie uroczystości. Przygotowanie występu odbyło się podczas realizacji zajęć w ramach prowadzonej przez panią Irenę Bagan i panią Annę Rutkowską innowacji pedagogicznej „Jestem Artystą”.SP w Lelkowie Czytaj e-wydanie Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:">kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: IS
- Moje dzieci to największy cud boży, jaki mógł mi się przytrafić - mówi patrząc na syna i córkę, bawiących się na dywanie klockami. - Kochają mnie i szanują. Moim marzeniem jest, aby wyrosły na dobrych Moje dzieci to największy cud boży, jaki mógł mi się przytrafić - mówi patrząc na syna i córkę, bawiących się na dywanie klockami. - Kochają mnie i szanują. Moim marzeniem jest, aby wyrosły na dobrych ich siedmioro. Najstarsza córka ma piętnaście lat, najmłodszy syn trzy. Razem z matką mieszkają w jednym pokoju w bloku. Mieszkanie ma metraż 30 metrów kwadratowych, w tym jeden pokój o powierzchni 15 m Dzieci są coraz większe, mają coraz większe potrzeby - mówi kobieta. - W tym roku szóste pójdzie do szkoły. Dla pani Sylwii największym problem jej rodziny jest dług w Wejherowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której jest winna 13 tysięcy złotych. Od roku wychowuje sama dzieci, wcześniej też nie było lepiej. Ich sytuacja niedawno poprawiła się. Sąd przyznał kobiecie alimenty. Starcza na życie i bieżące płacenie rachunków. Pozostają długi do oddania. Sama nie jest w stanie ich spłacić. I są marzenia. A tym jest większe mieszkanie. Przynajmniej dwa obecnym mieszkaniu nie mają gazu. Posiłki matka przygotowuje na maszynce elektrycznej, którą otrzymała od opieki społecznej. Na niej grzeje też wodę dla dzieci do mycia i kąpieli. Dzieci chodzą spać o godz. 19. Od 17 zaczyna grzać wodę do kąpieli. Dzieci śpią po dwoje na tapczanie, sofie, półkotapczanie w pokoju i na kanapie, którą wstawili do kuchni. - Żal mi dzieci. Są zadbane, nie sprawiają żadnych kłopotów. Nie mogą nawet zaprosić kolegów do domu, bo gdzie? - mówi kobieta. - Uważam, że powinno się inwestować w porządne rodziny. Takie, jak dzieci mają świadectwa z wyróżnieniem. Tylko pozazdrościć. Na ścianie wiszą dyplomy i medale, głównie za sukcesy sportowe. Zbigniew zajął trzecie miejsce w biegach przełajowych podczas mistrzostw szkoły, szóste miejsce w ogólnopolskim biegu Jakuba Wejhera na 800 m. Jeremiasz ma dyplom za udział w konkursie papieskim ...- Jestem bardzo dumna z nich wszystkich - twierdzi matka. - Zawsze chodzę do szkoły na wywiadówki i konsultacje, nawet gdy nie jest to konieczne. Idę chociażby po to, aby usłyszeć pochwały na temat dzieci z ust wychowawców. Codziennie oglądam ich zeszyty, sprowadzam zadania domowe. Nie sprawiają żadnych kłopotów wychowawczych. Uczę ich, aby zawsze były sobą i nie wywyższały się nad innych. Są grzeczne, pomagają mi, jak tylko mogą. Niejeden rodzic mógłby mi ich pozazdrościć. Rozumieją mój problem i wspierają mnie. Każdy ma wyznaczone obowiązki. Wspólnie ścielą łóżka rano, pozmywają po obiedzie. Uczę ich, że w życiu nic łatwo nie przychodzi. Wiedzą, ze uczą się dla siebie. Aby w przyszłości żyć inaczej, niż teraz. Na sukces będą musiały ciężko W odrabianiu lekcji pomagamy sobie nawzajem - mówi jeden z chłopców, który chodzi do trzeciej klasy podstawówki. - Mam naprawdę świetnych braci i siostry. Kolegów w szkole i na podwórku też mam. - Pomagam mamie, jak mogę - wyjaśnia 15-letnia córka. - Na dworze młodszych chłopców przypilnuję, pomogę w kuchni. Czas na spotkania z koleżankami też mam na święta starsze dzieci dostały ze szkoły paczki, w domu oddały je młodszemu Pragnę z całego serca, aby dzieci były szczęśliwe, a uśmiech nigdy nie znikał z ich buziek - wyjaśnia Problemy jednak pozostają. A największym jest brak większego Sylwia złożyła wniosek o lokal zastępczy w Wydziale Lokalowym Urzędu Miasta. Powiedziano jej jednak, że nie ma żadnych szans na otrzymanie mieszkania, bo takich rodzin jak ona jest 80. Na prośbę matki dane personalne jej i dzieci zostały zmienionePolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
404 page not found
babunia to nasz największy skarb mp3